Bieganie
To moja późna, ale wielka miłość. Zacząłem biegać ponad 20 lat temu. Początkowo mało, dla utrzymania dobrej kondycji. Z czasem przestało mi to wystarczać. Pierwszy mój sukces to udział w maratonie we Wrocławiu, podczas którego odbywały się Mistrzostwa Świata Parlamentarzystów. Zdobyłem w nich trzecie miejsce. Dziś mam na koncie 15 maratonów, średnio dwa w roku. Mój rekord życiowy to - 3:29:00.
Odpoczywam w listopadzie i wtedy truchtam od 20 do 30 kilometrów tygodniowo. Celowo użyłem słowo „truchtam”, gdyż przygotowując się do startów, biegam po 100 km tygodniowo. Do tej pory wziąłem udział w maratonach m.in. w : Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie, Nowym Jorku, Atenach, Rzymie, Pekinie czy Lizbonie. Każdy z nich był wyjątkowy, ale ze względu na ludzi zawsze będę pamiętał maraton w Nowym Jorku, gdzie 38 tysięcy biegaczy podziwia na trasie 2 miliony Amerykanów. Może kiedyś tak będzie w Polsce. Radością biegania chcę się dzielić z innymi, dlatego z kolegami założyłem Klub Biegacza „Aktywni” Konin.
Góry
Na bieganiu jednak nie kończę… Od wielu lat uprawiam turystykę wysokogórską. W Tatrach zdobyłem m.in.: Gerlach, Mięguszowiecki Szczyt, Mnicha, Rysy, oczywiście moją ulubioną trasą jest Orla Perć. Mam też za sobą wspinaczkę na Elbrus, znajdujący się na granicy Europy i Azji oraz alpejski Mont Blanc, a także Kilimandżaro.
Książki
Niestety więcej kupuję, niż czytam. Kiedyś był czas na dobrą literaturę, teraz są to głównie książki związane z pracą oraz różnego rodzaju ekspertyzy i raporty. Mam dużo książek o górach, nie tylko albumy, ale też różne wspomnienia alpinistów i himalaistów m.in. Anny Czerwińskiej, Joego Simpson’a, Heinricha Harrer’a, Reinholda Messner’a, czy Jana Długosza.
Sądzę, że wypada w tym miejscu także napisać, że w ramach moich różnych działalności przyczyniam się także do wydawania książek.Oto niektóre z nich:
Szczególnym sentymentem darzę wydawnictwa związane z historią Kłodawy i renowacją cmentarza. Więcej na ten temat www.klodawskiecmentarze.pl